Wybory, wartości, rozwój

Bądź dobry, ponieważ każdy, kogo spotykasz, toczy jakąś ciężką walkę”. 

Platon

Jestem pedagogiem- pasjonatem swojej dziedziny. Mam wiele powodów do zadowolenia z własnego życia, jeden z nich to ten właśnie, że mogę zarabiać na chleb na czymś, co uwielbiam i co jest tak wielorakie i wielowarstwowe w swej naturze.

Pracuję z dorosłymi, jako trener, mam niewątpliwą, acz czasem trudną w konsumpcji, przyjemność być pedagogiem szkolnym, realizuję też zajęcia indywidualne z dziećmi i młodzieżą z trudnościami w nauce i funkcjonowaniu.

      Poza wszystkimi zaletami zawodu- że użyję staromodnego sformułowania- misyjnego, istotna jest świadomość, iż  przyczyniam się, choć w maleńkim stopniu, do tworzenia ogólnego dobra.

Abraham Maslow, twórca do dziś aktualnego nurtu- psychologii humanistycznej, „troskę o dobro pozaosobiste (…) i chęć świadczenia innym dobra, ze względu na ich samych” uznaje za jedno z kryteriów dojrzałej osobowości.

Mówi też o tym, że „człowiek jest tym bardziej wolny, im bardziej zależy w swoich wyborach od własnych przekonań i uznawanego systemu wartości, a nie od aktualnych nacisków otoczenia”.

Zdaję sobie sprawę, że to co piszę brzmi dość górnolotnie, ale myślę też, że czasem warto zajrzeć w głąb siebie i sprawdzić, jak funkcjonujmy jako narzędzie własnej pracy, czy jesteśmy wiarygodnym modelem cech i postaw, które chcielibyśmy kształtować w naszych wychowankach.

      Czasy, jakie mamy, każdy widzi, nie jest łatwo przebić się z wartościami opartymi na antycznej triadzie, czyli na dobru, prawdzie i pięknie.

Jako wychowawcy, nauczyciele, rodzice, powinniśmy wspierać, korygować, kształtować, zapobiegać komplikacjom życiowym, w jakie młodzi mogą się wplątać, jeśli zabraknie nas, jako drogowskazów.

Jest takie pojęcie w psychologii, które trafnie wskazuje na ważną nas dorosłych funkcję – jesteśmy „rusztowaniem”, strukturą zewnętrzną, która chroni, podtrzymuje i w sposób nieinwazyjny wskazuje kierunek rozwoju ku dobru.

      Sokrates twierdził, że jako ludzkie istoty wiemy od urodzenia, co jest moralnie słuszne, co nie, w konsekwencji, pedagog ma za zadanie jedynie dopomagać młodym w ujawnianiu wiedzy moralnej, która już istnieje, co potwierdzają współczesne badania.

Ponieważ na początku normy moralne i etyczne są trudne do bezpośredniego przełożenia na konkretne zachowania, „muszą więc być (re-)konstruowane na poziomie komunikacji, tak by młodzi ludzie uczyli się artykułować swe uczucia moralne adekwatnie, i by rozumieli uczucia innych”

     Linda i Richard Eyre – założyciele międzynarodowej organizacji rodziców Homebase, której celem jest wspieranie rodziców w procesie wychowywania dzieci w oparciu o moralność i etykę, mówią o wychowaniu do wartości „bycia” (związanych z charakterem – np. uczciwość, sprawiedliwość, wytrwałość itp.) oraz do wartości „dawania” przejawiających się w relacjach z innymi ludźmi (szacunek, sprawiedliwość, miłość). To piękny przykład kształtowania postaw wychowawczych.

     I jeszcze jedna ważna postać oraz i jej znacząca koncepcja, użyteczna w pracy osób wspierających rozwój.

Według Kazimierza Dąbrowskiego, twórcy Teorii Dezintegracji Pozytywnej zdrowie psychiczne to zdolność do rozwoju w kierunku coraz wyższych uczuć i wartości, czyli kształtowania siebie na coraz wyższym poziomie i szerszych płaszczyznach (intelektualnej, emocjonalnej, moralnej)”.

No i właśnie takiego rozwoju – sobie, Państwu i naszym wychowankom życzę.

       pedagog-   Joanna Nienałtowska – Padło

PS. A teraz mała zagadka, żeby zakończyć mniej górnolotnym akcentem:

Jak łatwo się domyślić, pierwszą cechą, którą młodzi ludzie z różnych krajów najbardziej cenią w nas- nauczycielach/wychowawcach, jest szeroko pojmowana uczciwość i sprawiedliwość. Czy wiecie Państwo jaka jest następna w tym rankingu cecha? Czyli co jeszcze cenią w nas wychowankowie?

Rozwiązanie we wtorek 27.04., a dla trzech pierwszych osób, które odgadną i napiszą w komentarzach pod nagraniem Flash edukacyjny- maleńki, acz przyjemny gratisik pedagogiczny.

Shopping Cart
Scroll to Top